Końcem kwietnia otrzymałem propozycję nie do odrzucenia: Jedziemy do Bardejova – aparaty w dłoń i gdzie nas oczy poniosą.  Grzechem było nie skorzystać. Tak więc 30.04.2011 wylądowałem w Gorlicach. Gospodarzem całej imprezy był Don Bodzio Corleone – zwany również Ojcem Założycielem :) Niestety pogoda nie była zbyt łaskawa jednak kilka razy udało klapnąć się lustrem zanim pogonił nas deszcz.

Bardejov sprawia wrażenie wymarłego, opuszczonego miasteczka. Brakowało tylko krzaków walających się po ulicach i byłaby sceneria jak z jakiegoś westernu z Johnem Wayne czy innego Fallout’a. Takie otoczenie sprzyjało machnięciu kilku HDRów. Kilka takich prac pojawi się niedługo w osobnym dziale.

No ale dość pieprzenia. Zapraszam do “zwiedzania”.

WykopShare