Ostatnio wspominałem o możliwości zmodyfikowania Heliosa i wykorzystaniu go jako “nasadkowej” soczewki skupiającej. Dziś chciałbym przedstawić wyniki swoich obserwacji i pokazać 3 poglądowe pstryki.
W sieci można doszukać się informacji, o możliwościach wykorzystania “wykastrowanego” obiektywu Helios w zdjęciach macro. Modyfikacja polega na usunięciu 2 ostatnich soczewek (patrząc od przodu obiektywu). Nie doszukałem się dlaczego akurat te soczewki “kazują” usunąć ale jak rozebrałem heliosa to zacząłem się domyślać. Oczywiście nie jest to poparte żadnymi naukowymi wywodami, jeszcze raz podkreślam, że są to moje przypuszczenia i nie koniecznie muszą zgadzać się ze stanem faktycznym. Ostatnie soczewki mają co prawda dużą moc skupiającą ale mają malutkie rozmiary (średnica większej to aż 26mm) co powoduje, że winietowanie znika (lub staje się akceptowalne) dopiero przy długich ogniskowych (z moich poprzednich doświadczeń wynika, że jest to min 150mm). Przy modyfikowanym Heliosie winieta jest już praktycznie minimalna przy ogniskowej rzędu 100-120mm.
Jakie są plusy i minusy takiej modyfikacji?
Plusy:
- dużo większa głębia ostrości (1-2mm przy macro i dużych skalach odwzorowania to już “kaaaawał drogi”);
- mniejsza waga – dobrze wykastrowany Helios traci około połowę wagi;
- możliwość regulacji skali odwzorowania – zwiększając ogniskową podstawowego obiektywu zwiększamy skalę odwzorowania ;
- “wbudowany tulipan” :) – po wyjęciu tylnych soczewek zostaje kawałek metalowej obudowy, w której były umieszczone – co prawda można by ją piłką potraktować albo jeszcze bardziej rozbierać szkło, ale jest to troszkę zbyt ryzykowne (może się, któregoś razu pobawię);
- większa odległość ogniskowania – przy “pełnym” Heliosie jest to około 3-3.5cm natomiast przy modyfikowanym odległość ta zwiększa się do około 7cm (mam tu na myśli odległość od obiektu do przedniej soczewki).
Minusy:
- mniejsza skala odwzorowania
1) ZD 40-150 @150mm + modyfikowany Helios 44M-4 58/2 F/4.5 czas 1/200s ISO 800 – głębia na poziomie prawie 2 milimetrów na pełnej dziurze – niezły wynik (dla przypomnienia standardowy Helios niespełna 1 milimetr)
2) ZD 40-150 @150mm + modyfikowany Helios 44M-4 58/2 F/11 czas 1/40s ISO 800 – GO wzrosła niewiele bo o milimetr i znacząco spadł czas. W warunkach bojowych jeśli nie będziemy korzystać lampy może być już nieciekawie.
3) ZD 40-150 @150mm + modyfikowany Helios 44M-4 58/2 F/20 czas 1/8s ISO 800 – głębia prawie 6mm sporo się w niej zmieści ale bez lampy nie ma najmniejszych szans.
Podsumowanie – skala odwzorowania (tak na moje krzywe oko) zbliżona do tej którą daje mi Jupiter 37A ale większa odległość ogniskowania i zdecydowanie mniejsza waga. GO praktycznie jak przy Jupiterze. Jednym zdaniem – mam już nowy zestaw do robaczków :)
W drodze jest jeszcze telekonwerter 3x dla szkieł M42 więc niedługo przedstawię testy Jupitera i Heliosa bez i z TC, a jak się po urlopie zaopatrzę w pierścień filtrowy 52mm <—> 52mm to będą kolejne testy TC 3x + Helios/Jupiter + odwrotnie mocowany Helios (“zdrowy” i kastrowany).
To by było chyba na tyle w tym odcinku ;) Jeśli ktoś zauważy jakieś nieprawidłowości, nieścisłości czy po prostu będzie chciał wyrazić swoje zdanie zapraszam do komentarzy.
P.S.
Wszystkie fotki to pełne klatki i linkują do oryginalnych rozmiarów 4000×3000 – uwaga waga pojedynczego zdjęcia to około 17MB
Wodzu, że tak głupio zapytam – co ma wspólnego czas naświetlania z głębią ostrości ??
Bo TYLKO ten parametr zmieniałeś.
Popatrz dokładnie na zdjęcia testowe. GO jest dokładnie taka sama, zmieniła się tylko jasność zdjęcia. Przy jaśniejszym zdjęciu, masz wrażenie że GO jest większa, ale to tylko wrażenie.
Wprawdzie nie jestem fizykiem / optykiem, tylko chemikiem, ale postawię Ci flaszkę jak mi udowodnisz że zwiększenie czasu (zmniejszenie zresztą też) wpływa na GO :P
@Bodzio
Jeśli mówisz o pierwszym i drugim zdjęciu z tej serii to mam wrażenie (na moje krzywe oko), że na drugim mimo wszystko jest ciut większa głębia ostrości – przysłona przymknięta z 4.5 do 11. Mówię o środku kadru. W rogach na pierwszym (nie wiem dlaczego) ale wydaje mi się że faktycznie jest ciut większa niż w środku…
Czas jest pochodną – przyjąłem, że czytelnik się domyśli/doczyta iż przesłona się zwiększyła – i chodziło mi o to że w pierwszy wypadku na łące jeszcze bez lampy przejdzie natomiast 1/40 to już będzie ciężko. Hmmm po robocie (albo jutro spróbuję jeszcze raz wywołać rawy żeby miały zbliżoną jasność – choć te były wywoływane z takimi samymi parametrami…)
Aaaa, jak zmieniana przesłona to zgoda. Widocznie ciemny jestem i się nie domyśliłem :P
Przymknięcie obiektywu zwiększa GO, proste – ale tracisz światło.
@Bodzio
A to trzeba było przeczytać jak jest fotka strzelona :P Przed każdą jest wyraźnie napisane jaka kombinacja słoików, ogniskowa, przesłona, czas i iso :P