Oczywiście mowa tutaj o pierwszym foceniu w studio, żeby nie było! Trafiła się okazja więc się z niej skorzystało. Tutaj należą się podziękowania Grzegorzowi za udostępnienie pracowni oraz szybki kurs obsługi sprzętu.
Plan był prosty. Bierzemy co mamy (puszki, słoiki i inne duperele do focenia), zabieramy modela i modelkę i robimy sesję zdjęciową. Pierwsi odważni to brat ze swą lubą. Wyniki “twórczości” zamieszczam poniżej.
Wypstrykało się trochę fot, sporo poszło w odpad przy pierwszym sorcie, reszta pewnie pójdzie w kosz po dokładniejszym przyjrzeniu się. W każdym razie zabawa była przednia. Trzeba będzie to powtórzyć.
Modelki (z partnerami tudzież bez) zapraszam do kontaktu. Długo się zastanawiałem gdzie wrzucić te foki, do której kategorii będą pasować najlepiej i czy przypadkiem nie utworzyć nowej, ale doszedłem do wniosku, że portret będzie najodpowiedniejszym miejscem. A teraz “pozwiedzajcie” i pooceniajcie.